Śp. Jana Fudali - Jaśka z Gorców

Ino śniyzek Go utuliył

Poziyro w niebo Jasiek z Gorców
poziyro ka sosrymb zakwito lelujom Gorcańskiego Raju.
Przecie nabroł do ronc gwiozdek kielo w korcu ziarnek -
juz Mu za to Janioły tańcujom, na skrzidłak Mu grajom.

Hej Gwiozdecko, ostomiyła Gwiozdko Betlyjemu*
ftoraś przyświycoła ceście Trzók Króli 
cemuś w pustaci nie blinkła i Jymu
nim przed mgłom ino śniyzek przikryl Go, utuliył.

Poziyro w niebo Jasiek ze świata Orkana
dzierzy, mocno dzierzy pociorki w ryncak siwyk
a bez okno suje sie cieplućkie słónko
„okopisty dzban załości"** dźwigo Frasobliwy.

Tylko śnieżek Go utulił

Patrzy w niebo Jasiek z Gorców
patrzy gdzie sosręb zakwita liliją Gorczańskiego Raju.
Przecież nabrał do rąk gwiazdek ile w korcu ziarnek -
już Mu za to anioły tańcują, na skrzydłach Mu grają.

Hej Gwiazdeczko, stokroćmiła Gwiazdko Betlejemu
któraś przyświecała drożynie Trzech Króli*
czemuś w pustaci nie błysła i Jemu
nim przed mgłą tylko śnieżek przykrył Go, utulił.

Patrzy w niebo Jasiek, ze świata Orkana
trzyma, mocno trzyma paciorki w rękach siwych
a przez okno sypie się cieplućkie słonko
- "okopisty dzban żałości"** dźwiga Frasobliwy.


* 06.01.2008 r. - w Święto Trzech Króli zginął śmiercią tragiczną Jasiek
z Gorców
** Okopisty dzban żałości - fragment z wiersza Jaśka

JERZY MARIA KIERSZTYN


TRISTAN

W godzinie przypływu
gdy fala od słońca odchodzi słońcami
morze płomieniem bez końca jest
jak puchar kochankom dopełniany

A w jego obrzeżu
bezkres wspomnień się snuje
za śladem dłoni która tęskni wciąż
i szuka wciąż najczulej

Lecz z gwiazd objętych ostrołukiem
przed sobą widzi Tristan
jak w moc wróżby oddana będzie
dwóch żagli przystań

I próżno chce powstrzymać
poczęty rym minstrelów
bo do krwi gorycz już dolano
i dalszy coraz biegnie płacz z kasztelu

JERZY MARIA KIERSZTYN


Było i minyło

Gazdowałeś Jaśku
Na Gorczańskiej Dziedzinie
U Piotra nagroda
Pewnie cie nie minie

Dostanies zydelek
W rzyndzie z Góralomi
I bedzies se radziył
Z tym co jest nad nami

Bedzies ugadowoł
Z Tisznerym z Zachwiejom
Ło tyk syćkich sprawach
Co się teroz dziejom

Bedzies patrzoł z góry
Na śkło matowane
Przez okładke cytoł
Ksiązki napisane

Beozies nos łocenioł
Dyć ino duchowo
Teraz przed łokiym Jam
Nic się już nie schowa

Chodziłeś Ślebodzie
Przez całe Podhale
Teroz patrzys z góry
Na te nase hale

Pilnuj tyj gazdówki
Z tymi co minyli
Bo się tyz miniemy
Po maluckiyj chwili

Pamięci Jaśka Fudali
KAZEK ZAPAŁA


Sen

1.Zasnełak w nocy
Tak mi sie śniło
Jakby to naprowde
Przed muzeum było.

2.Słak ubrano ładnie
Tu na urocystości
Przed kościółkiem stojom
Dwie osobistości.

3.Orkan stoł z Fudalą
Łoba jakby zadziwieni
Ze to cosik nie tak
ze cas sie ino zmienił.

4.Orkan pokazowoł
Na dembie korone
Fudala zaś sukoł
Osoby znajome.

5.Jo podesła blizej
Oddech mi zatkało
Cok im miała pedzieć
Z głowy wyleciało.

ANNA LENART