„...Wiem, że pozostaną po mnie obrazy i książki,
ale to nie powód, aby nie zajmować się młodzieżą.
Ktoś musi wychowywać młode pokolenie.
Przygotowywać je do tego, by rozwijało wspaniałą kulturę,
którą w wielkiej biedzie tworzyli nasi dziadowie...
Cieszę się, że dochowałem się następców, którzy kontynuują moją pracę..."
- Jan Fudala


Przez wiele lat Jan Fudala był instruktorem narciarskim, równolegle prowadząc szeroką działalność w propagowaniu kultury góralskiej. Tworzył bądź współtworzył zespoły góralskie, m.in.: "Kropianki" w Rabie Wyżnej, "Harenda" w Zakopanem, "Zagórze" w Kasinie Wielkiej. W 1990 r. założył i przez wiele lat prowadził dziecięcy zespół "Zornica" w Młodzieżowym Centrum Kultury "Jutrzenka" w Zakopanem.


Jan Fudala na stałe zapisał się w kulturze polskiej jako poeta, prozaik, malarz, satyryk, a przede wszystkim wybitny pedagog wielu pokoleń młodych adeptów sztuki – sztuki regionalnej, tańca i poezji góralskiej.
Poznałem go w 1980 roku, kiedy zawitał w progi już wówczas znanej i popularnej placówki kultury młodzieżowej „Jutrzenka” w Zakopanem. Byłem wówczas wicedyrektorem tej placówki. Jan Fudala szukał możliwości założenia dziecięcego zespołu regionalnego. Mieliśmy wówczas parę zespołów działających przy szkołach w Witowie, w Nowym Bystrem, w Zębie, w Technikum Budowlanym. Chodziło nam jednak o stworzenie zespołu międzyszkolnego, reprezentującego Zakopane, a działającego przy naszej placówce. Jasiu podjął się tej trudnej roli i dzięki jego desperacji i zawziętości w dążeniu do realizacji swoich założeń, udało się stworzyć zespół o nazwie „Zornica” – czyli „Jutrzenka”.
W placówkach wychowania pozaszkolnego są większe trudności stworzenia zespołu młodych ludzi do realizacji wspólnego programu, bo nie ma szkolnych sankcji utrzymania dyscypliny. Nauczyciel – instruktor musi mieć dar zjednywania sobie młodych adeptów sztuki swoimi umiejętnościami zawodowymi, swoim autorytetem, a przede wszystkim stworzyć atmosferę twórczą i rodzinną. Musi przekonać swoich wychowanków, że wspólnym wysiłkiem osiągną zamierzone efekty swojej pracy. Jasiu Fudala to potrafił. Nieraz zaskakiwał mnie swoją metodyką prowadzenia zajęć, która bardzo dobrze się sprawdzała, a przy tym dzieci bardzo dobrze się bawiły.
Nie przyszło to jednak łatwo i od razu. Były to lata intensywnej pracy nad wzbogacaniem form metodycznych. Jasiu bardzo urozmaicał te formy, ciągle pracując nad nowymi elementami tańca. Często wychodził z młodzieżą w teren, w plener, do lasu. Mawiał zawsze: „częsty kontakt z naturą pozwala bardziej zrozumieć charakter tańca góralskiego, bo sztuka ludowa danego regionu ma charakter swoistej przyrody”. Chodzili zatem wspólnie po lesie, po polanach, skakali, tańczyli i śpiewali wyrabiając sobie „siłę” głosu, sprężystość ruchu i lekkość w tańcu. Problemem była zawsze kapela przygrywająca na próbach i koncertach. Pierwszym współpracownikiem i pomocnikiem w tej mierze był Jan Bachleda Żarski, który był wolontariuszem. Następnie Władysław Trebunia Tutka i Krzysztof Trebunia Tutka, który założył koło kapeli góralskiej przy naszej placówce – działające do dnia dzisiejszego. Koło to rozwiązywało problem kapeli „Zornica”.
Jasiek ciągle miał nowe pomysły, był też bardzo wymagający wobec siebie, dzieci w zespole i władz. Trzeba było się dobrze „sprężać”, żeby nadążyć za jego pomysłami, a co za tym idzie starać się ciągle o dotacje finansowe. „Zespół bez występów, koncertów i wyjazdów to martwy zespół”- mawiał. Sam również zdobywał sponsorów, którzy za występ „Zornicy” fundowali wyjazdy o charakterze warsztatowo-wypoczynkowym. Niejednokrotnie finansowo pomagali również rodzice uczestników i Rada Rodziców działająca przy „Jutrzence”.
Było wiele wspaniałych wyjazdów do Bułgarii, Francji, Niemiec, Słowacji i na Węgry. Niektóre miały charakter wymiany zespołów, wówczas odbywało się to bezdewizowo. Nasza młodzież miała możliwość poznania folkloru innych krajów i zawiązywania przyjaźni.
Było wiele wyjazdów na festiwale, przeglądy, konkursy, koncerty i oczywiście efektownych nagród, wyróżnień, dyplomów uznania – wszystko to można znaleźć w Kronikach „Jutrzenki”. Urozmaicając formę działania Jasiek przygotowywał dzieci do konkursów recytacji poezji i gawędy góralskiej. Założył teatr regionalny z uczestników swojego zespołu przygotowując sztukę „O Zwyrtale Muzykancie”. Na przeglądzie zespołów teatralnych w Poznaniu otrzymał on I miejsce.
Jasiek był też bardzo aktywny w malarstwie na szkle. Jego obrazy cieszyły się dużą popularnością wśród kolekcjonerów i znawców sztuki w kraju i zagranicą. Miał swoisty charakter w przedstawianiu głównie tradycji góralskich i podhalańskich Madonn. Jego malarstwo jest unikatowe, o wysokich walorach artystycznych, tworzących niepowtarzalną atmosferę.
Wyjeżdżając na koncerty zespołu „Zornica”, organizowaliśmy wystawy naszych prac plastycznych (Jasiu malował na szkle, ja rzeźbię) występując pod szyldem „Kenarowcy”, gdyż obaj ukończyliśmy Szkołę Kenara. Były to „Wieczory Kultury Podhala”. Zespół „Zornica” dawał koncert na wernisażu, Jasiu opowiadał o kulturze Podtatrza, recytował swoje wiersze i gawędy. Dołączył do nas później z fotografią artystyczną Stanisław Gał. Była to wystawa w Miejskiej Galerii Sztuki w Nowym Targu.
Mieliśmy wielkie plany (miała być też wystawa na Węgrzech), ale los chciał inaczej, za wcześnie zakończyła się artystyczna droga Jasia Fudali.

Czesław Jałowiecki